|
Sezon zaczął się kursami doszkalającymi, egzaminami, badaniami i oczywiście
pracami społecznymi na lotnisku (marzec 2002)
|
|
Kopaliśmy rowek na kabel elektryczny, aby podciągnąć prąd do
"Startu".
|
|
Dziewczyny mają ten dryg do mioteł chyba w genach...
Niepotrzebne im spadochrony do latania
;)
|
|
AN-2 ugrzązł w rozmoczonym lotnisku więc trzeba było przygotować i uprzątnąć
betonowy pas startowy, aby odskakujące kamienie nie pocięły nowego poszycia
samolotu.
|
|
Pretekst do przerwy w pracy.
|
|
Już jestem gotowy, a do wylotu jeszcze prawie godzina.
|
|
Śmigło, ja i Baybus.
|
|
Oczekując, gadamy na różne tematy, głównie jednak spadochronowe.
|
|
Wreszcie zbiórka na linii startu.
|
|
Trochę zimno i wieje - ale tam w górze będzie na pewno "gorąco"...
|
|
Andrzej będzie skakał tuż za mną.
|
|
Nie mogę się już doczekać.
|
|
Smutny sprawdza bardzo dokładnie.
|
|
Tego dnia były tylko trzy wyloty, na jeden udało mi się załapać.
|
|
W powietrzu oprócz skoczków krążyły też płatki śniegu - mimo rękawiczek
ręce kostniały.
|
|
Szef też skakał w moim wylocie i wylądował koło samego fotografa - Bajbusa.
|
|
Mały spadochron, to i mało składania - Banan składa swoją Ninje.
|