|
Mam w planach też kiedyś przymierzyć się do lądowania na celność. |
|
28 maja Szef naszej sekcji obchodził 30-lecie skakania. | |
|
W tym jubileuszowym dniu mieli towarzyszyć szefowi i inni - jednak pogoda popsuła plany. | |
|
Potem była huczna impreza. | |
|
Było co zjeść... | |
|
i wypić. | |
|
Chrcynno o poranku. | |
|
Zaplątała mu się noga w linki. | |
|
Był to dopiero drugi jego skok. | |
|
Skończyło się drobnymi potłuczeniami. |
Po długim majowym weekendzie wróciłem do skakania ze stabilizacją. Chciałem w ten sposób rozwiązać problem wpadania w płaski korkociąg. Jednak przeżycia z "kanapy" i małe doświadczenie spowodowały, że gdy wpadłem w płaski korkociąg i nie potrafiłem z niego wyjść wpadłem w panikę. Wiedziałem, że automat mam ustawiony na 1000m i w razie problemów otworzy spadochron. Jednak Pro Track zaczął piszczeć, był ustawiony na 900m, a spadochron się nie otwierał - chwila przerażenia i w panice zamiast pociągnąć uchwyt otwierający spadochron, pociągnąłem poduszkę wyczepną czaszy głównej. Na szczęście natychmiast się zorientowałem, że zrobiłem głupstwo i pociągnąłem uchwyt otwierający spadochron. Wszystko potoczyło się już błyskawicznie - czasza głównego pociągnęła zapas i poznałem co to twarde otwarcia. Tylko jęknąłem. Pro Track sygnalizował już wysokość alarmową. Wszystko zakończyło się super twardym lądowaniem. Byłem zły na siebie, roztrzęsiony i nie wiedziałem jak powiedzieć, że popierniczyło mi się wszystko. Ciąg dalszy przemilczę, bo mi głupio...
A tak w ogóle to kiepska pogoda i coś mało skaczemy.
:(