MÓJ  POCZĄTEK  SEZONU  2004

Infrastruktura tej strefy ciągle się rozwija - w tym roku dobudowywana jest część mająca mieścić bar i dyskotekę.( widoczna w głębi)
 Przyjechaliśmy z Mańkiem, ale spotkaliśmy też innych znajomych z Warszawy
Pierwszy skok w sezonie (KTS) postanowiłem wykonać w kombinezonie, który już znam, jak się zachowuje w powietrzu.
I wreszcie w samolocie.
Iwan widząc jak z Mańkiem trenowaliśmy RW w parze, udzielił nam kilka cennych porad.
Przynajmniej z widzenia to znam już wszystkich - fajnie jak w samolocie znajome twarze.
fot. Maniek
Przyjechaliśmy tylko na dwa dni, więc trzeba skorzystać z maksymalnej ilości wylotów, a więc szybko układamy spadochrony i jednocześnie słuchamy Iwana.
I gotowi do wylotu.
Jeszcze pamiątkowa fotka w nowiutkich kombinezonach.
fot. Maniek
I marsz do samolotu bo już czeka...
Ładnie pasuje kolorek samolotu do mojego kombinezonu      ;-)
W kombinezonach do RW dużo łatwiej się lata.
Skakałem głównie z Mańkiem, ale skoczyliśmy też i w większej grupce .
fot. Luzak
Znowu trzeba szybko układać.
I hajda do góry !
fot. Gerappa
A wieczorkiem gratisowe piwko...
fot. Gerappa
... z grilkiem
fot. Gerappa
Było bardzo fajnie - nocowanko na miejscu, więc można było trochę posiedzieć przy ognisku.

Czyżby miało stać się tradycją, że zaczynam sezon w Pyrlandii ?