POKAZY W MIŃSKU MAZOWIECKIM

 

Czasem trzeba pomóc pilotom i wykierować samolot tak, by łatwiej było kołować między innymi samolotami
Dziewczyny też pomagały...

   ;-)

Krótki przelot do miejsca zrzutu.
Pod nami Warszawa.
To będą moje pierwsze "pokazy".
Już po pierwszym skoku - układanie spadochronu to też część pokazów.
fot. Maniek
i chwila wypoczynku przed następnym pokazowym skokiem.
fot. Maniek
W międzyczasie latali motoparalotniarze.
fot. Maniek
Ostatnie przygotowania.
fot. Maniek
I znowu czasze nad lotniskiem.
Miejsca do lądowania dużo, więc całe pokazy były samą przyjemnością.
Pogoda ładna, nie trzeba się spieszyć z układaniem,
bo w tak zwanym międzyczasie AN-2 woził pasażerów na loty widokowe.
Pokazy były z okazji 50-lecia jednostki lotniczej, więc nie obyło się bez defilady.
A my znowy ubieramy się do skoku.
A po skoku odpoczywamy.
Te samoloty były w ekspozycji naziemnej.
W powietrzu prezentowało się tylko "szmaciane" lotnictwo

   :-)

Widok z samolotu na lotnisko w Janowie koło Mińska Mazowieckiego - całkiem spore.

Wszystko co fajne, kończy się za szybko.
Znów w Warszawie - tylko wysokość większa.
Będziemy skakać na lotnisko na Bemowie - super.
Pokazy na lotnisku w Janowie koło Mińska Mazowieckiego (29-05-2004). Bardzo miło je wspominam. Podczas tych skoków wykonałem swój dwusetny skok ze spadochronem.