DO CHRCYNNA PRZYLECIAŁ AN-28...

Odprawa "młodych" - oni latają AN-2. Starsi skoczkowie czekają na AN-28. Podobno ma przylecieć...
W międzyczasie Anita świętuje swój tysięczny skok.
I stało się - właśnie podchodzi do lądowania AN-28.
Kołuje obok naszego poczciwego "Antka"
I jest już do naszej dyspozycji.
My oczywiście już dawno gotowi. Coś nieprawdopodobnego - na naszą łąkę przyleciał prawdziwy samolot.
z zewnątrz nie wygląda na duży, ale silniki ponoć ma niezłe - zaraz sie przekonamy.
Pierwszy raz będę skakał z tylnej rampy.
Już startujemy.
Przepisy bezpieczeństwa mówią, aby w czasie startu mieć założony kask.
Pamiątkowe zdjęcie z tego lotu.
i jeszcze jedno.
Tomek jeszcze nie może skakać z AN-28
Tego dnia trochę pokatowaliśmy tego AN-28
Humory przednie.
Wreszcie będzie można wygodnie poskakać w większych grupach.
Na 4000 metrów wlatywaliśmy średnio w dziewięć minut.
Ten dzień (05-06-2004) przejdzie na pewno do historii Chrcynna.
Niemożliwe stało się możliwe - w Chrcynnie lata samolot na 4000 metrów. Jest to górna granica, z której wykonuje się skoki z samolotu bez instalacji tlenowej. Chyba skończą się emigracje na inne strefy, aby poskakać sobie z wysoka.