Po przyjeździe na strzelnicę zastaliśmy już ognisko.

A ruszt pełen był kiełbasek.
W oczekiwaniu na swoją kolej można było pogadać i posilić się.
Szura wykorzystała okazję do zebrania składek członkowskich ZPS.
Na tej liście wpisywać będziemy wystrzelane wyniki.
Wreszcie na stanowiskach - przepraszam: na Rubieży Otwarcia Ognia.

;-)

Komisyjne spisanie wyników.
Chwila przemyśleń jaką wziąść poprawkę, aby wyniki były lepsze.
 A na Rubieży Wyjścia już następna zmiana.
KBKS ma takie małe naboje. W każdej zmianie było po pięć strzałów.
 Chwila skupienia...   strzał....

;)

Przeładowanie. 
 A zmiennicy już czekają w pobliżu.
W przerwach między zmianami znowu gadaliśmy i grzaliśmy się przy ogniu. 
 Ci co zakończyli już strzelanie popijali kiełbaski piwkiem.
Było nas całkiem sporo.
Wreszcie moja kolej - ledwo widać tą tarczę - czy te pociski dolecą ?
Szura trenowała do zawodów ZPS wyższego szczebla.
A reszta traktowała to jako ciekawą rozrywkę.
Ostateczne podsumowanie wyników - wszyscy ciekawi kto wygrał.
No chyba jednak nie wszystkich interesowały wyniki - niektórzy już wcześniej wiedzieli jak wypadli.
Fajnie było bo kiełbasek i kurczaków starczyło dla wszystkich i do samego końca zawodów.

Pod koniec listopada ZPS (Związek Polskich Spadochroniarzy) zorganizował zawody strzeleckie dla naszej sekcji. Spotkaliśmy się na strzelnicy garnizonowej w Wieliszewie. W oczekiwaniu na swoją kolejkę można było się ogrzać przy ognisku, pogadać i zjeść kiełbaskę z rusztu. Mimo, że to nie skoki, ale i tak fajna okazja do spotkania się ze znajomymi i miłego spędzenia czasu. Trafiłem nawet niezły karabinek i wystrzelałem dobry wynik.